Rano obudziłam się dość wyspana. Rozciągnęłam się na łóżku i ogarnęłam wzrokiem swój hotelowy pokój. Byłam w pełni gotowa na kolejny dzień wakacyjnego pobytu we Francji. Wstałam i poszłam do łazienki, żeby jakoś się ogarnąć. Za oknem pogoda była wprost cudowna. Słońce świeciło i wiał delikatny wiatr, który tylko dodawał wszystkiemu uroku. Wzięłam szybki prysznic, spięłam włosy w luźnego koka i ubrałam się w letnią, zwiewną, granatową sukienkę bez szelek. Posłałam łóżko i już miałam schodzić na śniadanie, gdy przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Jasmine. Wystukałam więc jej numer i oczekiwałam, aż się odezwie. Odebrała już po 2 sygnałach.
-Destiny, w końcu! - usłyszałam ulgę w jej głosie.
-Coś nie tak, Jas? - zaniepokoiłam się - Przyleciałam tu zaledwie wczoraj..
-On wrócił.. od wczoraj nie daje mi spokoju.. przychodzi pod mój dom, wydzwania, pisze.. nie wiem, co mam robić.
-Ale kto? - zdziwiłam się.
-Jak to kto? Ten chłopak o którym opowiadałam ci na imprezie! Ten, który o mały włos mnie nie zgwałcił..
-Matko moja, Jas! A co z Mattem? Przecież miał ci pomóc..
-Matt nic nie wie i niech tak zostanie. Nie chcę, żeby zaczęli się bić czy Bóg wie, co jeszcze. Jak mogę to pokojowo załatwić? Pomóż mi, proszę cie.
-Pokojowo załatwić? Jasmine, czy ty się do cholery słyszysz? Przecież on jest zdolny do wszystkiego!
-Wiem, ale..
-Ale co?
-Może stwierdzisz, że to głupie i mnie za to ochrzanisz i się wściekniesz, ale.. ja go kocham.. w końcu byliśmy razem, mam z nim całą masę dobrych wspomnień.. nie umiem ich tak po prostu wymazać!
-Jasmine. On chciał cię przelecieć bez twojej zgody. Zależało mu tylko na seksie!
-Wiem, ale..
-Nie mów "ale", bo to nic nie zmieni. To się skończyło, rozumiesz? Nie zasługuje na ciebie. Nie jest ciebie wart. Mógł wcześniej pomyśleć, co robi.
-Des, ja to wiem.. tylko jak to załatwić? Jak się zachować?
-Unikaj go.. nie spotykaj się z nim, nie odpisuj..
-Myślisz, że to takie łatwe? On jest wszędzie! Jak wychodzę na zakupy, jest w sklepie, jak wychodzę do ogrodu, jest za bramą, jak tylko mnie widzi od razu dzwoni.. nie wiem, co robić.
-Powiedz Mattowi - powiedziałam twardo.
-Nie ma mowy. Jest moim bratem i bardzo go kocham, ale w tej sprawie nie pomoże. Może jedynie wszystko jeszcze bardziej skomplikować.. kiedy wracasz?
-Pojutrze wieczorem. Dasz radę do tego momentu nie ruszać się z domu?
-Mam przez cały weekend siedzieć na dupie w swoim pokoju? - jęknęła.
-Masz inny sposób, żeby przez ten czas go nie widzieć i się od niego odciąć?
-Nie..
-To rób, co mówię. Jak wrócę, to jakoś załatwimy tą sprawę, obiecuję.
-Okey, w porządku. Dam radę. Udanego weekendu.
-Wzajemnie, Jas. Trzymaj się!
Zakończyłam połączenie i przez chwilę zastanawiałam się nad tym, co chciałam zrobić. Wiem, że nie powinnam mówić Mattowi, skoro ona tego nie chciała, ale z drugiej strony, co jeśli on chciał jej coś zrobić i coś szykował? Obwiniałabym się, że nic nie zrobiłam. Usiadłam na podłodze i zrezygnowana popatrzyłam w swoją komórkę. Dzwonić, czy nie? Podjęcie decyzji zajęło mi dobre 15 minut. Weszłam w listę kontaktów i wybrałam numer Matta.
-Witam piękna - odebrał a w myślach widziałam ten jego zniewalający uśmiech.
-Matt, jest sprawa - zaczęłam bez owijania w bawełnę.
-Coś się stało? - zaniepokoił się.
-Chodzi o twoją siostrę.
-O Jasime? Co z nią? - zdziwił się.
-Pamiętasz, co się stało na imprezie? Z tym jej chłopakiem?
-Oczywiście, że pamiętam gnoja - warknął - powiesz, o co chodzi?
-Jas nie może się dowiedzieć, że o czymkolwiek ci powiedziałam, jasne?
-Jak słońce.
-On ją prześladuje. Nachodzi, wydzwania, pisze.. ja jestem daleko, więc nie mogę jej pomóc, ale ty jesteś na miejscu. Pilnuj jej, ale tak, żeby niczego się nie domyśliła. A jak będzie trzeba, zareaguj.
-Masz to jak w banku. Jak tylko go zobaczę, to obiję mu mordę, o to się nie martw. Dzięki za telefon.
-Musiałam zadzwonić.. po prostu się o nią martwię.
-Do zobaczenia jak wrócisz.
Rozłączył się, a ja w końcu na spokojnie mogłam zejść na śniadanie. W hotelowej restauracji dostrzegłam stolik, przy którym siedzieli moi rodzice i cała reszta. Dołączyłam do nich i zamówiłam swoje ulubione tosty z miodem.
_____________________________________
MOI KOCHANII! Wstawiam Wam na razie tylko tyle rozdziału, ale spokojnie, bo reszta pojawi się już jutro ;) Przepraszam, ale się rozchorowałam i cały tczasydzień praktycznie śpię, jestem słaba i na niczym się nie potrafię skupić przez głupie bóle głowy .. :/
Także cała reszta jutro! Miłego czytania!
I jeszcze raz przepraszam, że tak wyszło ... :///
Genialne. Już nie mogę się doczekać jutra. Xx
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńRozdział jest dobry !:) wracaj do zdrowia . :)
OdpowiedzUsuńYea!!! CUDO! Wracaj do zdrówka :D /Nika
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny jak zawsze :** Warto było czekać tyle czasu :) Zdrowiej maleńka ;D I LOVE YOU ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńZDROWIEJ ! xx
Ania xoxo
Krótki ale konkretny, czekam na kolejna część! Wracaj szybko do zdrowia słońce! @_JD23 oxxo
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia i dużo weny życzę :D <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;> wracaj do zdrowia <3
OdpowiedzUsuńktótki troche ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że czujesz się już lepiej. W rozdziale trochę mało się dzieje ale rozumiem że byłaś chora to normalne. Czekam na drugą część i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny ? + jest świetny !!
OdpowiedzUsuńczeekamy na następne xx
OdpowiedzUsuń